Lody z tatą
Dzieci na pokładzie,  Jachtowe życie

TATO JUŻ LATO

„Tato już lato, będziemy znów jeść lody. Tato już lato, kup bilet do przygody”… Piosenka, która przez wiele lat brzmiała w czerwcu wyśpiewywana w różnych tonacjach przez nasze dzieci. Wasze też to śpiewały? Dzień Ojca (chociaż wolę określenie Taty) już za dwa dni. Ważne święto dla nas, bo tata Sebastian to idol moich dzieciaków. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Nie ma pytań bez odpowiedzi. Wiele pomysłów dzieciaków, kiedy ja stałam z boku i patrzyłam ze zdziwieniem (żeby nie powiedzieć nawet lekko pukałam się w czoło) on analizował, zastanawiał się a potem przechodził do ich wykonania.

zabawa

Zrobienie samolotu z drewna, zbudowanie najwyższej wieży, własna konstrukcja piaskownicy, huśtawki. To było kilka lat temu, teraz to budowa regału wg autorskiego projektu Idy, aranżacja półek i oświetlenia u Igora. Nie wspomnę już o setkach godzin spędzonych przy komputerach, przy aktualizacjach, naprawach. Ostatnio nawet wyciągnięte przez Idę ze strychu moich rodziców kolumny, które pamiętają jeszcze moje dzieciństwo zostały zrewitalizowane i usprawnione do działania przez blue touch. Da się? Można? No pewnie!

Tata Sebastian jako pierwszy kibicował dzieciakom przy przekraczaniu własnych granic. Gdy Igor jako 4 latek wspinał się na najwyższe małpie gaje i z samem góry krzyczał: „Tata patrz”, tata patrzył, podziwiał a jednocześnie nie bronił podążania śladem brata dwuletniej Idzie. Gdy w lesie jakieś drzewo specjalnie kusiło i zachęcało do próby wspięcia, pierwszy pokazywał, gdzie stawiać stopy, gdzie złapać się rękami. Śmiejemy się, że łażenie Igora po wysokościach zaowocowało brakiem lęku i pokonanie teraz 35 metrów wysokości na maszt STS Fryderyk Chopin było tylko „nieco wyższą” atrakcją 😊

Fryderyk Chopin

Zainicjował nasze górskie wyprawy, które od prawie 10 lat robimy zimą lub późną jesienią. Wędrówki od schroniska do schroniska, z plecakami, po drodze gotowanie herbaty na przenośnej kuchence, czasem z wody uzyskanej ze śniegu, budowanie jaskiń śnieżnych, zabawy w zdobywców szczytów, wspinanie się na lodospady. Czasem też nocne przejścia z latarkami, przekopywanie się przez nie przetarty szlak. Zjazdy na jabłuszkach czasem z tak karkołomnych górek, że mnie dreszcz przechodził. Igor z Idą mijali mnie w pędzie śmiejąc się z mojego przerażenia. Potem zaraził Igora biegówkami i rozpoczęli kolejny etap wypraw biegówkowych.

Nasze wyjścia do lasu, nad rzekę, wyjścia z jachtu to nigdy nie był zwyczajny spacer. Dzięki wyobraźni dzieci zawsze przeradzały się w przygodowe wyprawy. Poszukiwacze skarbów, Indianie, sytuacje z BEN TEN-a, odkrywcy nowych terenów (jak np. obejście zatoki Veruda w Chorwacji brzegiem, gdzie nie było nawet ścieżki, gałęzie zwisały do wody, trzeba było pokonywać śliskie kamienie, wchodzić po pas do wody, przedzierać się przez makię). Sebastian za każdym razem oceniał sytuację i czasem mimo moich gwałtownych sprzeciwów tworzyli front z dziećmi przeciwko mnie i ruszaliśmy na odkrycie „nowych lądów”. A one zachwycone! Nigdy ich nie powstrzymywał, tylko wspierał i sprawdzał, czy podczas karkołomnych realizacji nie zrobią sobie krzywdy. To on pierwszy pozwolił na samodzielne wyprawy dzieci pontonem po morzu, nauczył uruchamiać silnik, pokazał zasady swobodnego nurkowania i schodzenia kilka metrów w dół z maską, wypraw na padelu po zatokach, organizował szaleńcze skoki z bomu do morza.

Właściwie mogłabym tak jeszcze pisać i pisać, bo jeszcze mi trochę dziedzin zostało 😊, w których Tata Sebastian jest najlepszy dla Idy i Igora. Myślę, że od tego właśnie są ojcowie, żeby odkrywać przed dziećmi ten ciekawy aspekt świata, uczyć ich nie bania się przygód, zachęcanie do przekraczania własnych granic, do opuszczania swojej strefy komfortu. A wiecie, jak one to lubią? I uwielbiają ich za to! Myślę, że Dzień Ojca (TATY) w tym roku powinien być nadzwyczajnym dniem, bo TATA na to zasługuje! Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o naszych szalonych wyprawach, podróżach a może zainspirować siebie lub swojego Tatę zapraszam na nasz „DOM NA JACHCIE”, bo… „Tato już lato, będziemy znów jeść lody. Tato już lato, kup bilet do przygody”. 

Magdalena Banasik 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *