Kalmary z warzywami i młodym mleczem.

Grecja… maj… na niewielkim stoisku przy drodze soczysta zieleń szpinaku, sałat, szczypiorku i młodych liści mleczu. Ten przesyt, zapach i zielony kolor w połączeniu z czerwienią papryki i pomidorów nie pozwala odwrócić wzroku. Nie pozwala też odejść z pustymi rękoma. Wyjmuję swoją siatkę, żeby nie korzystać z foliowych torebek (Grecy o zgrozo uwielbiają pakować każdy pojedynczy produkt w plastikowe opakowania) i podając drobnej, ale silnej Greczynce pęki szpinaku i mleczu do zważenia wkładam je do materiałowego worka.

Chwilę wcześniej na stoisku z rybami i owocami morza kupiłam za 11 EUR dwa ogromne kalmary. W głowie już układają mi się składniki, proporcje, przyprawy, których użyję do przygotowania lunchu na pokładzie.

Gotowanie na pokładzie to dla mnie zawsze wielka frajda. A z takich produktów radość podwójna. Najpierw trzeba wyczyścić kalmary, zazwyczaj w Grecji robi to sprzedawca, ale mi się akurat trochę spieszyło, więc zabrałam je w całości. Obok jachtu rozłożyłam stanowisko do czyszczenia. Deska, ostry nóż, nożyczki i wiaderko z wodą. No i miseczka na resztki, bo portowe koty już wyczuły świeży aromat. Kalmary przekroiłam wzdłuż i wyjęłam delikatnie wnętrzności, starając się aby nie rozlały się na białe mięso, gdyż może zrobić się od tego gorzkie. Wyciągnęłam długi, przeźroczysty „kręgosłup” kalmara. Troszkę zdjęłam nożem wierzchnią warstwę plamistej błonki i nożyczkami wycięłam wypustki na mackach. A i jeszcze z „głowy” należy usunąć oczy. Teraz kalmara wystarczy umyć, pokroić w kilkucentymetrowe plastry i zostawić w miseczce skropione sokiem z cytryny. Najlepiej w lodówce lub pod lodem, wtedy mięsko szybciej skruszeje.

W czasie kiedy koty zajadały się resztkami z kalmarów pokroiłam trzy kolorowe papryki na paski, dwa duże ząbki czosnku posiekałam w plasterki, a garstkę mleczu i szpinaku umyłam. W kambuzie, na patelnię wlałam troszkę oliwy i wrzuciłam paprykę, aby lekko zmiękła, dodałam czosnek i kalmary. Dla smaku  i efektywniejszego duszenia wlewamy pół szklaneczki białego wina. Na koniec dodałam szpinak i listki mleczu oraz doprawiłam solą, pieprzem, oregano i odrobiną suszonego imbiru do smaku.

Można przykryć na ostatnie 5 minut duszenia. Siga Siga… i danie gotowe.

Gotowanie na pokładzie jest proste!

Smacznego:-)

Składniki:

2 dorodne kalmary

3 kolorowe papryki

2 ząbki czosnku

pęczek szpinaku

pęczek młodych liści mleczu

szklanka białego, wytrawnego wina

oliwa z oliwek

sól, pieprz, oregano, mielony imbir