Dzień Mamy na Ibizie
Swój osobisty Dzień Mamy obchodzę już od 16 lat. Zdarzało mi się być w tym dniu w różnych miejscach, ale najbardziej zapadł mi w pamięć ten na Ibizie. Było to podczas naszego rejsu BIMSI, gdzie spędzaliśmy maj bujając się na kotwicy w zatoce San Antoni. Codzienne wyprawy na ląd urozmaicaliśmy sobie zwiedzaniem wyspy. Jako że autobus nie był preferowanym środkiem transportu (koszty!) często po prostu wędrowaliśmy popychając na zmianę wózek z Idą, względnie z Igorem, gdy ten twierdził, że Ida może trochę pobiegać. W którymś momencie trafiliśmy do biura informacji turystycznej, gdzie Pani obdarowała nas mapą z rowerowymi szlakami. Zwiększyliśmy zasięg eksploracji wyspy wybierając coraz to inną, świetnie opisaną ścieżkę rowerową.
Właśnie w Dzień Mamy, zorganizowaliśmy sobie wspaniałą rowerową wycieczkę w interior, tak mało odkryty turystycznie. Migdałowe sady, polne ścieżki z oszałamiająco pachnącymi kwiatami, upał, brzęczące owady, ekologiczna winnica Bodegas Can Rich, gdzie wśród szalenie zielonych winorośli znajdował się niewielki budynek winnicy. Po dwóch godzinach wyprawy dzieci zrobiły się głodne i w ogrodzie (wydawał nam się już nieuprawiany) urządziliśmy sobie lunch w formie pikniku. Takie posiłki na łonie natury, gdy rozkładaliśmy serwetkę na kamieniach, wykładałam upieczony na jachcie chleb, do tego ser, oliwki, chorizo, wodę i wino, a ptaki śpiewały nad naszymi głowami głowami, był czymś, czego nie da się odtworzyć w żadnej restauracji. Nasze dzieci to uwielbiały. I my też. Prostota, natura, cień z dziko rosnących migdałowych drzewek, gdzie potem rozbijaliśmy skorupki orzechów i wyjadaliśmy świeże migdały. Dzieci biegały po starym ogrodzie a my bawiąc się z nimi w berka wdychaliśmy nieziemski zapach szałwii, rozmarynu i dzikiego tymianku.
Generalnie wyspa Ibiza nie kojarzy mi się, z tym czym jest utożsamiana. Z miejscem trwającej 24h zabawy, ekscentrycznych klubów, ludzi będących pod wpływem pobudzających substancji. Dla mnie to przepiękne miejsce pełne równowagi, bogatej natury, dzikich plaż, cudownych tras rowerowych, pagórków, jaskiń i niezapomnianych scenerii wschodów i zachodów słońca. Idealne miejsce na Dzień Mamy :-). Więcej cudownych miejsc na urokliwe wycieczki, pikniki na łonie natury i dłuższe wakacje dla żeglarzy i nie tylko znajdziecie całych BALEARACH, które opłynęliśmy!
Magdalena Banasik
Czy zmiana jachtu boli?
Może Ci się spodobać

Bydgoski Klub Podróżnika
20 października 2021
Jachtem ze Skiathos do Sithonię.
24 lipca 2022